poniedziałek, 4 stycznia 2010

polityczne myśli Polaków

TNS OBOP na zlecenie tygodnika "Polityka" przeprowadził interesujący sondaż, który można okreslić jako pogłębione badanie preferencji partyjnych i wartości politycznych. Był on dla mnie o tyle interesujący, że  zachacza o moje badania jakościowe skojarzeń z partiami z końca 2007 roku. W odpowiedziach na pytanie "o co powinno dbać państwo" na pierwszych miejscach znalazły się kolejno: "bezpieczeństwo obywateli", "walka z korupcją" i "zmniejszanie nierówności społecznych". Czy tylko mnie przypomina to program jednej z wiodących partii?

[W moich badaniach w pytaniu o "partię idealną" często pojawiały się odpowiedzi - "uczciwa, walczy z korupcją, dba o dobro wszystkich obywateli"]

Pytanie tylko dlaczego tak gromkie poparcie dla tych postulatów nie przekłada się na poparcie dla tejże partii? Być może dlatego, że inne czołowe wartości tej partii - "kształtowanie zbiorowej moralności" (pamiętna rewolucja moralna) oraz wychowanie patriotyczne znalazły się na końcu listy. Polacy najwyrażniej nie mają ochoty na nową moralną odnowę czy obowiązkowe lekcje patriotyzmu dla swoich dzieci. Jednocześnie jednak ujawniają tęsknotę za państwem opekuńczym, co czyni jeszcze bardziej niezrozumiałym tak wielkie poparcie dla partii, która mieni się liberalną. Chyba, że przyjmiemy, że etykiety i ideologie mają nikłe znaczenie dla przeciętnego Kowalskiego, bo i tak nie głosuje on na program partii, tylko polega na heurystykach. 

Jeszcze jedna mało zaskakująca ale troche smutna informacja - tylko 25% respondentów uznało, że ważnym zadaniem państwa jest przeprowadzenie koniecznych reform pomimo sprzeciwu różnych środowisk. Tyle samo dostrzega potrzebę ochrony wolności i swobód obywatelskich. Z artykułu nie dowiadujemy się niestety czy jest to ta sama grupa. Stawiam że tak, choć od razu przyznaje, że nie zapłaciłam OBOP za dostęp do pełnego raportu... Skłania mnie to do zadania retorycznego pytania, czy wobec tego 75% obywateli naszego kraju to zapatrzeni w siebie egoiści, niezdolni do przyjęcia szerszej perspektywy i myślenia o "dobru społecznym", dowolnie rozumianym?

4 komentarze:

  1. Pozwolę sobie udzielić retorycznej odpowiedzi na zadane wyżej pytanie. Otóż tak, 75% obywateli to zapatrzeni w siebie egoiści, podobnież jak partie, na które oddają swoje głosy. Dlatego też, pomysł wprowadzenia wychowania patriotycznego, w moim mniemaniu, nie był wcale taki chybiony, a zniechęcenie opinii publicznej do tegoż projektu budziła jedynie populistyczna retoryka i wartości wyznawane przez ówczesnego Ministra Edukacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się że wychowanie patriotyczne mogłoby być dobrym pomysłem, pod warunkiem, że nie było nachalną propagandą - wszak 'musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce', więc nie uda się zmusić nikogo, żeby kochał ojczyznę, chętnie płacił podatki a w razie wojny wysyłał swoje dzieci na front (jak dobrze, że mamy zawodową armię...). Można jednak budować świadomość obywateli tak, aby po skończeniu gimnazjum wiedzieli na czym polega demokracja, jak wygląda budżet państwa, dlaczego warto pójść do wyborów oraz, że to ich dotyczy. Taka wiedza mogłaby być przekazywana chociażby na lekcjach WOSu, natomiast prywatnie uważam, że dużo ważniejszym przedmiotem do natychmiastowego wprowadzenia powinno być wychowanie seksualne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też przeczytałem opracowanie badań OBOPu i rzeczywiście wyniki są niezmiernie ciekawe, ale czy aż tak bardzo odkrywcze, to nie sądze!!! Nie dziwi mnie fakt, że dla większości polskiego społeczeństwa (z resztą na mój gust nie tylko polskiego) kwestie bezpieczeństwa socjalnego pozostają najważniejszą kwestią życiową. Musimy zdać sobie sprawę, że większość ludzi nie potarfi zadbać o samych siebie, liczy na pomocną dłoń państwa. W Polsce to zjawisko jest tym bardziej nasilone, z racji spuścizny jaką zostawił po sobie komunizm.
    Drugim zjawiskiem, nie tylko polskim, lecz przynajmniej europejskim, jest zaciernie różnic pomiędzy prawicą a lewicą! Partie starają się w swoich programach zawierać postulaty popierane przez jak nawiększą liczbę ludzi. W praktyce dostosowują swoją bieżącą politykę do aktualnych oczekiwań społecznych, bazując na różnorakich sondażach i badaniach opnii publicznej. Tak więc etykiety typu, że PO jest partią liberalną tracą jakiekolwiek znaczenie.
    Dlaczego poparcie dla idei bezpieczeństwa nie przekłada się na poparcie dla PiS, który te kwestie ma na sztandarach? Odpowiedź jest moim zdnaiem prosta. Polacy pragną bezpieczeństwa ze strony państwa, lecz nie wtrącania się w ich życie, inwigilacji, narzucania wzorców ideologicznych czy permanentnej politycznej awantury, a tak niestety dla większości społeczeństwa wyglądały dwa lata rządów Kaczyńskich, Leppera i Giertycha!

    OdpowiedzUsuń
  4. Etykiety nie mają może znaczenia dla ludzi kompletnie niezainteresowanych polityką, nieprzypisującym etykietom żadnych znaczeń. Dla zainteresowanych - wręcz przeciwnie - etykiety stanowią ważne heurystyki wyborcze, które pomagaja w podejmowaniu wyborczych decyzji - np. osoba przywiązana do różnych liberalnych etykiet czy haseł i sympatyzująca np z PO, może pod wpływem różnych czynników (np. znudzenie, rozczarowanie) przenieść swoje preferencje na inną partię, która wnosi na swoje sztandary podobne lub odświerzone liberalne hasła. Przykładem jest SD i Olechowski, którzy starają się właśnie odebrać tzw. elektorat liberalny Platformie i Tuskowi. Jest mało prawdopodobne, że taka hipotetyczna osoba przeniesie swoje poparcie na partię posługującą się zupełnie innymi etykietami (konserwatyzm moralny i solidarność społeczna w przypadku PiS czy socjaldemokracja w przypadku SLD).

    OdpowiedzUsuń