poniedziałek, 10 maja 2010

Żałobnicy mimo woli

Żałoba się skończyła, zaczynają się wybory - tak zaczęła swój felieton pani profesor Środa. Trzeba przyznać, że kampania zaczęła się strasznie niemrawo - nie ma debat, choć domagają się ich internauci, nie ma bilbordów, nie ma wieców, a konferencje prasowe są nadwyraz skromne, by nie powiedzieć - lakoniczne. A jednak coś się wydarzyło. Było troche śmiesznie i trochę poważnie. Z reguły poprawnie, ale kandydaci nie ustrzegli się też pierwszych błędów. 

Bronisław Komorowski:

Błąd 1. Wpadka z rzecznikiem. Wiemy już, że należy uważać wpadając na wikno do biskupa, albo przynajmniej nie chwalić się publicznie taka poufałością z włodarzami Kościoła. Rzecznik Komorowskiego sądził chyba, że takie towarzyskie przyznanie się do kielicha z biskupem będzie jak puszczenie oczka do wyborców i spotka się ze zrozumieniem, tymczasem jednak zabrakło zrozumienia w sztabie Komorowskiego i pan Smoliński musi znależć sobie inne zajęcie. Dobry rzecznik to dla BK podstawa, gdyż pełniąc funkcje Prezydenta nie może on bezpośrednio angażować się w kampanię. Rzecznik powinien często i ciekawie eksponować jego posinięcia. On sam powinien pozostać nieco z boku kampanii. 

Błąd 2. Unikanie debat. Choć domagają się tego hucznie internauci, o debatach póki co nic nie słychać. Dziś w programie o Tomasza Lisa w TVP2 Komorowski przyznał wprost, że z pomniejszymi kandydatami (wszystkimi oprócz Kaczyńskiego) dyskutował nie będzie, bo to inna liga, i niech sobie płotki debatują we własnym gronie. Oczywiście wizerunkowo warto pozycjonować się względem najsilniejszego kandydata, i BK ma racje dążąc do debaty z Kaczyńskim, niestety nie udało mu się przekazać tego z klasą. Wypowiedz trąciła arogancją. 

Plus - interaktywne formy kontaktu z wyborcami - video chat, co prawda tylko półgodzinny, ale niezwykle ciekawy i nowatorki jak na polskie warunki. 

Drugi plus za odświerzenie strony internetowej i regularną komunikację na twiterze. 

Jarosław Kaczyński:

Błąd. Konferencja - oświadczenie. Krótkie i godne, cytując słowa premiera, ale bez rozmowy z dziennikarzami. Rozumiem, że JK przeżywa osobistą żałobę, jednak podejmując się kandydowania na najwyższy urząd w państwie nie może dłużej unikać bezpośrednich spotkań z dziennikarzami i wejścia w ogień kampanii. Wybieramy Prezydenta na 5 lat, w ciągu których Prezydent zetnie się z wieloma nowymi, złożonymi kwestiami. Jeśli myśli się poważnie o wyborcach, to nie można sie z nimi nie komunikować. 

+/- (bo sama nie wiem jak to ocenić) - orędzie do narodu rosyjskiego. Publicyści i politycy domniemują w kontekście jego uprzednich wypowiedzi, szczególnie o rosyjskich przywódcach - czy aktualna wypowiedź motywowana była kampanią czy też bardziej dalekosiężną wizją polityczną. Jeśli to drugie - oznaczałoby to, że Jarosław zmienił pogląd na relacje z Rosją. Ocenę pozostawiam wam:

Od tego tygodnia pojawią się też plakaty Jarosława, które będą wyglądać tak:

Wydaje się pozornie, że hasło jest ogolne i skierowane do wszystkich, mówi nam już co nieco o przekazie i grupie docelowej. Jest to przekaz dla najwierniejszego, prawicowego, i równeiż narodowego elektoratu. Bo przecież nie dla wszystkich wyborców to "Polska jest najważniejsza". Dla wielu ludzi najważniejszy jest np "dobrobyt mój i mojej rodziny", albo "równość społeczna i opieka nad wykluczonymi". Nie należy się zatem spodziewać żadnych nowości. JK zagra na podobną patriotyczną nutę, na którą grał jego brat 5 lat temu. Plus za klarowny i prosty przekaz.

Od patriotyzmu nie uciekniemy, dlatego zakończę tak jak zaczęłam - zdaniem prof. Magdaleny Środy: " W wyborach weźmie udział partia radykalnych żałobników, partia żałobników umiarkowanych, oraz żałobników mimo woli." 

Kim są wobec tego wyborcy i kto wygra w tym zestawieniu?