piątek, 4 grudnia 2009

„Platformo nie idź tą drogą !!!”

Takiej oto treści smsa ktoś wysłał wczoraj do „Szkła Kontaktowego” w związku z wykluczeniem z komisji hazardowej Zbigniewa Wassermanna i Beaty Kempy. Chciałam uniknąć komentowania bieżących wydarzeń, ale to świetny przykład, aby zaobserwować czy ten, moim zdaniem ewidentny błąd polityczny odbije się na wizerunku Platformy i jak poradzi sobie ona z wytłumaczeniem tego społeczeństwu.

Lubię czasem poczytać komentarze pod takimi newsami, żeby wiedzieć „co naród myśli”. Jak zwykle w takich przypadkach, w wyniku selektywnego przetwarzania informacji (pod kątem utwierdzania się w naszych dotychczasowych opiniach) dla zwolenników PiSu jest to „zamach piątkowy i przejaw totalitarnych zapędów PO” a przeciwnicy PiS temu przyklaskują. Zastanawia mnie tylko, na ile umiarkowani sympatycy Platformy będą skłonni zweryfikować swoje poparcie dla tej partii, w wyniku oceny bieżących wydarzeń. Według ostatnich badań TNS OBOP Platforma może liczyć na poparcie aż 53% wyborców, co umożliwiłoby jej samodzielne rządy. Afery „stoczniowa”, „hazardowa” i „podsłuchowa” nie wstrząsnęły sondażami i nie wydaje mi się by zawirowania wokół komisji mogły poważnie zaszkodzić Platformie.  

Dlaczego? Albo faktycznie nawet po dwóch latach wciąż tyle jest negatywnych emocji wobec PiS, że Platforma będzie trwała w najlepsze jako „Anty-PiS”, albo ludzie na prawdę nie ogarniają w pełni wydarzeń i sondaż przeprowadzony na próbie 963 osób, wśród których tylko 394 deklaruje udział w wyborach „nie chwyta” zmian poparcia, bo za mało jest w tej grupie osób które uważnie śledzą politykę i modyfikują swoje opinie w reakcji na wydarzenia.

Czy wobec tego oznacza to względną bezkarność Platformy, mogącej liczyć na krótką pamięć wyborców? Wszak za 2 lata większość może nie pamiętać czego dotyczyły afery, zarzuty, i co udało się udowodnić, zwłaszcza gdy jednocześnie obradują komisje ds. Orlenu i Olewnika. Sądzę, że to właśnie najbardziej prawdopodobny scenariusz.


6 komentarzy:

  1. hej Ala! właśnie byłem ciekawy jak skomentujesz to co się wydarzyło. Ten komentarz z dystansu oka i szkiełka jakoś jednak mi do Ciebie nie pasuje - w sprawach takich jak ta spodziewałem się czegoś zdecydowanie bardziej wyrazistego...

    wg mnie ktoś tam mocno sra w gacie, żeby prawda nie wyszła na jaw:
    1) rozciągnięcie badania sprawy na dekadę wstecz zamiast na śledztwie w sprawie przestepstwa korupcyjnego które było planowane przez posłów PO (co pod względem moralnym jest równoznaczne z popelnieniem przestepstwa)
    2) ustalenie zbyt krótkiego terminaża prac (jak można zbadać 10 lat wstecz w ciągu dwóch miesięcy?)
    3) wykopanie z komisji posłów opozycji przed przesłuchaniem kluczowego świadka
    4) itd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Idea komisji śledczych została pogrzebana wraz z publikacją raportu poseł Błochowiak. Komisje i afery nie robią na polakach dużego wrażenia. Polska rzeczywistość polityczna sprowadza się do prostego schematu: raz na jakiś czas wybucha afera, którą żyjemy maksymalnie 4 tygodnie, potem powołujemy komisje śledczą, której pracą nikt się nie interesuje, chyba że dojdzie do ostrej pyskówki, pyskówki, która ma na celu nie wyjaśnienie sprawy a obrażenie politycznego przeciwnika; następnie następuje czas małej stabilizacji aż do wybuchu kolejnej niby-afery. I tak w koło Macieju. Każdemu może się to znudzić. Komisje sejmowe są narzędziem kreowania wizerunku a nie drogą do wyjaśnienia powstałych nadużyć i niejasność. Poszerzanie zakresu i czasu ich pracy nic tutaj nie zmieni. Dzisiaj wieszamy psy na PO, za tydzień będziemy wieszali na PiS. Ludzie na prawdę mają to gdzieś. Nikt z trzeźwo myślących nie wierzył że uda się uratować Stocznie. Winę za to ponosi każda z ekip rządzących, zwłaszcza PiS, który na 2 lata zawiesił program prywatyzacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym założyła bloga politycznego, pewnie byłoby to odpowiednie miejsce do wyrażania jednoznacznych opinii i do gorących dyskusji, o tym kto jest winny i co chce ukryć. Wachałam się czy wogóle o tym pisać, bo chciałabym uniknąc publicystyki i zastanowić się czysto wizerunkowo jak to wpłynie na spostrzeganie PO i poparcie. Moja konkluzja jest taka, że raczej nie wpłynie, bo jak słusznie zauważył muger fuger "ludzie na prawdę mają to gdzieś".
    Można ubolewać nad moralnym upadkiem polityków, albo nad tym, że społeczeństwo ma to gdzieś i zagłosuje na tych samych. Albo można wogóle nie ubolewać tylko obserwować, analizować i wyciągać wnioski. Pozdrawiam i dziękuję za komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka spraw:
    1. po pierwsze PiS pownien być zgłosić do komisji kogoś innego niż Kempe i Wasermanna. Pierwsza z nich była wiceministrem sprawiedliwości, a drugi koordnatorem ds. służb specjalnych, którzy opiniowali założenia ustawy hazarodwej. Po co więc kierownictwo PiS daje okazję PO do takich zarzutów z jakimi mamy do czynienia od wczoraj. Poza tym i Wasermann, a szczególnie Kempa to polityczni fighterzy, którzy cały czas podnoszą temperaturę politycznych wydarzeń na komisji. Uważam, że słusznie zostali wykluczeni z komisji, jednak sposób i styl w jakim zostało to uczynione przez Platforme jest fatalne. Należało z tym wnioskiem poczekać na opninie ekspertów i obecność posła PSL.
    2. Co do zarzutu, że komisja bada kwestie uregulowań prawnych dotyczących hazardu także za rządów SLD i PiS jest jak najbardziej słuszne.
    3. Krótki termin prac komisji jest rzeczywiście przesadzony i najpewniej zostanie przedłużony, jednak przeciąganie prac w nieskończoność jest też bezzasadne. Sprawę należy wyjaśnić szybko i pewne tempo prac tego ciała jest potrzebne.
    4. Jak widać po ostatnich doniesieniach medialnych w sprawę niejasności wokół hazardu zamieszane są wszystkie dotychczasowe ekipy polityczne, które teraz będą sobie nawzajem udowadniać kto jest bardziej winny.
    5. Na koniec uważam, że ta cała komisja jest wogóle nie potrzebna. Niczego nie wyjaśni, a będzie tylko areną permanentnej kłótni i politycznej błazenady, której mamy wszyscy już serdecznie dosyć. Niechaj takimi kwestaimi zajmują się odpowiednie organy państwa, takie jak prokuratura!!! Szkoda publicznych pieniędzy na pyskówki posłów przed kamerami telewizyjnymi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wojtku, twoja wypowiedz o tym kogo powinien a kogo nie powinien zgłosić PiS to tylko kolejna polityczna opinia, akurat wspierająca PO. Równie dobrze można powiedzieć, że PO mogła już przy głosowaniu składu komisji podnieść te zastrzeżenia, a jakoś sobie tego nie przypominam. Ale tego rodzaju dyskusje są moim zdaniem jałowe, bo zawsze interpretacje będą różne, najczęściej uzależnione od politycznych preferencji.
    2- twoja opinia że badanie roli WSZYSTKICH rządów przy ustawie hazardowej jest słuszne, to właśnie opinia lansowana przez PO. Może i jest słuszne, nie przeczę, przede wszystkim wizerunkowo bardzo korzystne, bo odwraca uwagę od sierpniowej wpadki Chlebowskiego i Drzewieckiego, od których cała afera się zaczęła.
    3- krótki termin prac komisji jest również wizerunkowo korzystny, bo jest szansa, że do przyszłych wyborów ludzie zdążą o tym zapomnieć.
    Co do reszty się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszym wizerunkowo rozwiązaniem dla Platformy byłaby pozostawienie posłów PIS w komisji. PO mim zdaniem powinno kontynuować strategię pokazania się jako uczciwych a nie mataczy. Chlebowski i Drzewiecki i tak są spaleni. W komisji PO powinno wieść prym w dociekaniu prawdy, nawet tej niemiłej. W ten sposób opozycja nie miałaby im co zarzucić w tej sprawie. Ludzie doceniliby, że PO ceni wyżej interes publiczny nad kolesiostwo.

    Wizerunkowo byłoby to najlepsze.
    Jednakże politycznie nie. Każdy tu może sobie sam dopisać dlaczego.

    OdpowiedzUsuń